á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Pensjonat pod Świerkiem to zbiór nastrojowych opowiadań stworzonych przez lubianych autorów specjalnie na magiczny czas świąt Bożego Narodzenia. Do czytania nie tylko przy kominku, z kubkiem aromatycznej herbaty w dłoni, w towarzystwie bliskich osób i… pierniczków.
Z twórczością niektórych autorów np. Magdalena Knedler i Agnieszka Lingas – Łoniewska spotkałam się wcześniej, natomiast pozostali współautorzy antologii byli dla mnie tajemnicą, nie wiedziałam zatem tak do końca czego się mogę spodziewać po ich stylu, preferencjach i czy w ogóle trafi do mnie ich pióro.
„Pensjonat pod świerkiem” przeczytałam tak szybko, że sama byłam zdziwiona, a potem zrobiło mi się nawet przykro, że to już koniec. Tyle emocji, tyle odczuć, które towarzyszą czytaniu mogę porównać tylko do zmieniającej się za oknem pogody. Było słońce, ciepło, radość, nadzieja, łzy, wzruszenie. Nie zabrakło też odrobiny strachu, złości, współczucia czy zaskoczenia.
Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, głównie dlatego, że autorom o tak różnorodnym stylu pisania i tematyce, udało się stworzyć wspólnie naprawdę wyjątkowy tomik opowiadań.
Każda opowieść to inna koncepcja, inny sposób postrzegania świąt, inna wizja. Jedne są pełne ciepła i miłości, tęsknoty, skłaniają do refleksji nad tym, co w życiu najważniejsze, co utracone, a co jeszcze można naprawić i odzyskać. Inne opowiadania pokazują, że nawet w święta życie potrafi być pokręcone, a los śmieje się w twarz i nie daje wytchnienia od problemów.
A wszystko to, łączy jedno miejsce – magiczny Pensjonat pod świerkiem, wypełniony po same drzwi domową świąteczną atmosferą, gdzie goście są jak rodzina, gdzie Ewa i Gabriel – są jak dobre anioły i duchy, ofiarujące zrozumienie, niosące pocieszenie i dobre rady.
Czas w tym niesamowitym miejscu, zatrzymuje się, dla jednych dosłownie, dla innych po to, by dać im chwilę na poprawienie swojego życia.
To miejsce, do którego bohaterowie opowiadań przybywają, gdyż sami tego chcą, a innych przyciąga tam ślepy los. Czy dla wszystkich ukryty przed światem, głęboko pośród tatrzańskich lasów Pensjonat pod świerkiem okaże się tym właściwym miejscem, we właściwym czasie?
Cóż – no akurat tego Wam nie zdradzę :) „Pensjonat pod świerkiem” to zaczarowane miejsce, które przyciąga jak magnes. Podczas czytania nasunęło mi się skojarzenie, że wszystkie drogi prowadzą do Pensjonatu pod świerkiem!
Czy istnieje naprawdę? Czy może jest tylko taką bramą do świata tego, co człowiek nie jest w stanie ogarnąć umysłem?
Pensjonat pod świerkiem budzi w niektórych uśpione uczucia, przypomina im o tym, co wartościowe jest w życiu, co trzeba zrobić, by podążyć właściwą ścieżką. Koi ich ból po stracie bliskich, wycisza, pomaga zrozumieć, że czasem trzeba pogodzić się z życiem i z bliskimi.
W innych zaś wywołuje to, czego się nie spodziewacie. Coś, co może Was zaskoczyć podczas czytania. Ale przecież okres świąteczny działa dokładnie tak samo! Ludzie wariują!
Święta wywołują nadmiar emocji, wyciągają z ludzi to, czego mają w sobie najwięcej i nie zawsze są to te najcieplejsze z ciepłych uczuć. A trzeba nam przecież i o tym pamiętać, kiedy siadamy do wigilijnego stołu – że gdzieś obok nas mogą być Ci, którzy Nas potrzebują, którym trzeba pomóc, a nie tylko skupiać się na własnym talerzu. Bo może pod ich dachem górę biorą te gorsze emocje.
„Pensjonat pod świerkiem” to zbiór, który przyniesie Wam mnóstwo śniegu, szczypiącego mrozu, wiatru i nocnych śnieżnych zawiei. Zapach żywej choinki i ciepło płynące z płonących polan w kominku. A z kuchni rozniesie się aromat rozgrzewającej herbaty, kawy i gorącej czekolady, smakowitych pierożków, szarlotki i pierników.
„Pensjonat pod świerkiem” przeniesie Was do tajemniczego miejsca, w którym tak naprawdę wszystko jest możliwe. Dlatego jeśli jeszcze do tej pory zastanawialiście się, czy warto otworzyć drzwi i wyruszyć w drogę do pensjonatu, to nie zwlekajcie. Przyjmie Was z otwartymi ramionami, tak jak każdego zbłąkanego podróżnika.
Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.