Autorka powieści kryminalnych, Róża Krull, otrzymuje zaproszenie na zjazd pisarzy, odbywający się we dworku pod Krakowem. Już pierwszego dnia jej koleżanka po piórze zostaje otruta. Wszystko wskazuje na to, że morderca, który zostawił na miejscu zbrodni czarną różę, wciela w życie fabułę jednej z powieści Krull. A inni zaproszeni pisarze wcale nie są tak niewinni, jak się wydaje... Pisarka rozpoczyna prywatne śledztwo. Pomagają jej w tym zakochany w gotowaniu specjalista od public relations, zafascynowany kryminałami boy hotelowy oraz trzy szalone blogerki. Czy detektywi-amatorzy okażą się skuteczniejsi od policji?
"Do trzech razy śmierć" to pierwsza część cyklu z Różą Krull w roli głównej. Bohaterka jest pisarką powieści kryminalnych i to co do tej pory znała tylko jako fikcję, stało się rzeczywistością. Mimo aż trzech trupów książka kipi humorem. Oczywiście mamy szczęśliwe zakończenie i sprawca zostaje schwytany:)
Alek Rogoziński – niespokojny duch, z zawodu dziennikarz, a z zamiłowania – kryminalista, to znaczy – twórca kryminałów. Jego debiutancką książką była wydana w marcu 2015 r. komedia kryminalna Ukochany z piekła rodem. Popularność przyniosła mu trzecia powieść Jak Cię zabić, kochanie?, która uzyskała status bestsellera. Prywatnie Alek jest pasjonatem historii Imperium Rzymskiego, fanem Madonny i Jima Morrisona, a każdą wolną chwilę poświęca na podróże.
(...)Jego największym marzeniem jest podróż dookoła świata (może być nawet i w 80 dni).* Sięgnąłem po ten utwór, ponieważ jestem wielkim fanem Alka Rogozińskiego. Zacząłem go czytać, gdy był jeszcze mało znanym pisarzem. Teraz słychać o nim i w radiu, i w Internecie, i w telewizji. Książę Komedii Kryminalnej wraca z nową książką, która przesiąknięta jest humorem oraz irytującymi bohaterami. Róża Krull pisze kryminały. Wyjeżdża do Krakowa, aby być na zjeździe pisarzy. Pierwszego dnia pewna osoba ginie. Na miejscu zbrodni policja znajduje czarną różę. Ktoś wzoruje się na książkach Róży. Rozpoczyna ona prywatne śledztwo. Czy uda się jej powstrzymać mordercę? To dzieło, tak jak pozostałe, zostało napisane lekkim i prostym językiem. Można zauważyć, iż autor świetnie bawił się, tworząc tę historię, która nie jest za bardzo pogmatwana. Mamy do czynienia z komizmem sytuacyjnym, słownym i postaci. Końcówka trzymała mnie nawet w napięciu, a zakończenie zaskoczyło. Mogę wam zagwarantować, że podczas lektury uśmiech nie zniknie z twarzy nawet na sekundę. Przyczepić się muszę jedynie do kilku drobnych błędów, które łatwo można zauważyć, aczkolwiek jakoś szczególnie nie wpływają one na treść. Przykładowo: autor pomylił imię bohaterki z inną. Bardzo cieszę się z tego, iż Alek umiejętnie wplótł do akcji utworu postaci z wcześniejszych powieści. Irytowały mnie dwie bohaterki: Róża Krull przez to, że z łatwością ocenia innych, ale na siebie spojrzeć już nie potrafi. Często gotowało się we mnie, kiedy ona się wypowiadała. Kolejną osobą jest oczywiście Kika Luna. To kobieta, której poczucie własnej wartości jest mocno zawyżone. Uważa się za nie wiadomo kogo. Nie traktuję tego jako minusa książki, ponieważ często mnie one bawiły. Poza tym pomieszanie bohaterów irytujących z tymi niedrażniącymi urozmaiciło trochę to dzieło. Dobrym zagraniem było umieszczenie w książce trzech blogerek, które istnieją naprawdę. Autor ma gwarancję, że co najmniej trzy pozytywne recenzje będą ;) „– Uroczyście ci to ślubuję – oznajmiła, przybierając poważny wyraz twarzy. Krzysztof przesunął jej rękę, odsłaniając okładkę księgi. – Nie wiem, czy przysięga złożona na „Jedz i chudnij” Ewy Wachowicz ma jakieś znaczenie, ale niech ci będzie – powiedział z uśmiechem. – Zanim jednak cokolwiek zdradzę, najpierw odpowiedz mi na jedno zasadnicze pytanie. Czy wszyscy pisarze są pierdolnięci?!” Po przeczytaniu zacząłem zastanawiać się, ile prawdy w tej książce się znajduje. No bo samej fikcji tu być nie może, nieprawdaż? Niestety autor nie chciał odpowiedzieć mi na to pytanie. Cóż… sam muszę dojść do tego, czy w relacjach pisarz-pisarz jest tak, jak w tej powieści. Mam ochotę zabić autora za zakończenie (więc jeśli ktoś ma jego adres, to wysyłajcie na Facebooku). Tak się nie robi! Przecież ciekawość mnie zeżre do jesieni. Podsumowując, utwór polecam przede wszystkim tym, którzy lubią się pośmiać. Fabuła została dobrze stworzona, ale widać, iż niezbyt odgrywa ona pierwszorzędną rolę. Pierwsze miejsce zajmuje humor, który jest nieco podobny do tego z poprzednich dzieł Alka. Do trzech razy śmierć to lek na smutek i zło. Za przekazanie egzemplarza do recenzji oraz dedykację dziękuję autorowi. Tytuł: „Do trzech razy śmierć” Autor: Alek Rogoziński Wydawnictwo: Filia Cykl: Róża Krull na tropie Seria: Mroczna strona Projekt okładki: Olga Reszelska Korekta: Baltazar Wydanie: I Oprawa: miękka (ze skrzydełkami) Liczba stron: 322 Data wydania: luty 2017 (przybliżona data) ISBN: 978-83-8075-194-1 Źródło – skrzydło książki.
Co tu dużo mówić – książka „Do trzech razy śmierć” zachwyciła mnie swoją akcją, humorem oraz kryminalną zagadką. Miałam swojego obstawionego mordercę – ale Alek postanowił zaskoczyć w tej materii i wytypował innego. Zupełnie nie spodziewałam się uknucia takiej intrygi. I śmiało mogę powiedzieć – kocham Różę Krull! Alku Rogoziński – przy Twoich książkach po prostu nie sposób się nudzić! A rezygnowanie z czytania (bo oko mi odmawiało posłuszeństwa o drugiej w nocy,
(...)choć walczyłam dzielnie) oznaczało, że zasnę bez poznania motywu i mordercy. Zagryzłam ten stres dwoma paczuszkami gum rozpuszczalnych. A niech to :) Autorka powieści kryminalnych, Róża Krull, otrzymuje zaproszenie na zjazd pisarzy, odbywający się we dworku pod Krakowem. Już pierwszego dnia jej koleżanka po piórze zostaje otruta. Wszystko wskazuje na to, że morderca, który zostawił na miejscu zbrodni czarną różę, wciela w życie fabułę jednej z powieści Krull. A inni zaproszeni pisarze wcale nie są tak niewinni, jak się wydaje... Pisarka rozpoczyna prywatne śledztwo. Pomagają jej w tym zakochany w gotowaniu specjalista od public relations, zafascynowany kryminałami boy hotelowy oraz trzy szalone blogerki. Czy detektywi-amatorzy okażą się skuteczniejsi od policji? Do trzech razy śmierć to pierwsza część nowej serii komedii kryminalnych, zatytułowanej „Róża Krull na tropie”. „Do trzech razy śmierć” Alka Rogozińskiego jest napisana w stylu autora. Dużo humoru, dużo tajemnic, dużo ciekawych wątków i poszlak. I oczywiście wszystko to napisane fajnym, prostym stylem. Czytasz, czytasz i nie wiesz nawet, że to już ciemna noc za oknem. Autor swoich bohaterów tym razem umieścił w środowisku pisarzy i literatów, PR-owców a nawet blogerek - recenzentek. Super pomysł, bo jeszcze takiego nie spotkałam w żadnej książce! Opisy całego pisarskiego świata i reguł jakimi się tam gra – sprawiły, że mocno się zastanawiałam czy faktycznie tak jest? Wcześniej nigdy nie myślałam o tym. A jak wiadomo ziarno prawdy jest w każdej fikcji. Więc mniemam, że i tu również autor nie omieszkał subtelnie zasiać tego ziarna. Chyba nie byłby sobą, gdyby tego nie zrobił. :) Szczerość górą, wszak wszyscy jesteśmy ludźmi pełnymi wad. Róża Krull – główna bohaterka powieści, pisarka, autorka kryminałów. Jak tu jej nie polubić? Jest taką zwyczajną, swojską kobietą. Taką „do tańca i do różańca” ale i taką, z którą „konie można kraść”. Jest pełna wad, ułomności, ale jest taka szczera i autentyczna przy tym, że naprawdę, jak dla mnie, lepszej kreacji głównej bohaterki nie można było stworzyć. Bo właśnie przez tą jej zwyczajność, moim zdaniem autor chciał pokazać, ze pisarz też człowiek. A nie tak jak sądzi większość - wielki celebryta, wożący się złotą karocą, chadzający tylko po czerwonych dywanach. Oczywiście w środowisku pisarzy są i tacy – wielkie diwy oraz wielcy mistrzowie pióra – kreujący swój medialny wizerunek pod publikę. Jednak w znacznej (na szczęście) większości są to zwykli ludzie, tacy jak bohaterki powieści Alka Rogozińskiego. Róża Krull – pakuje się wiecznie w jakieś afery i kłopoty, za sprawą swojego niefrasobliwego i upartego usposobienia. Na szczęście ma swojego anioła stróża w osobie Pawła Kwiatka vel Pepe. Jest szczera do bólu i często mówi głośno co jej ślina na język przyniesie, zanim się w niego ugryzie. A wiadomo, że taka bolesna szczerość nie przysparza sympatii ani zbyt wielu przyjaciół. Bo przecież prawda najczęściej boli (niestety). I dlatego pokochałam Różę! Jest jaka jest, ale mówi co myśli. I tak trzymać! Powieść „Do trzech razy śmierć” przypomina mi swoim układem fabuły - powieści kochanej Agathy Christie. Gdzie bohaterów łączy jedno – wśród nich jest morderca. A czytelnik podczas lektury zgaduje niemalże bezwiednie, kto nim jest. Rozwiązanie zwykle okazuje się być zaskakujące. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że nasz rodzimy autor podjął się takiego układu. Bo sednem takiej powieści jest dociekanie, kojarzenie faktów, snucie domysłów i przewodząca temu wszystkiemu ciekawość. Każdy z nas jest wówczas detektywem. Pisanie takiej powieści z pewnością nie jest łatwe. A rezultat jest ogromną, intelektualną gratką dla fanów takiego nurtu. „Do trzech razy śmierć” to kryminał, po który warto sięgnąć, nie tylko ze względu na mentalny, kryminalistyczny orgazm. Znajdziecie w niej też mnóstwo humorystycznych dialogów i zabawnych sytuacji, które sprawiły, że ja wtopiłam się w akcję i czułam się jedną z osób, zaproszonych na zjazd do dworku w Kopielnikach. Niecierpliwie teraz będę czekała na kolejne tomy cyklu „Róża Krull na tropie”. W związku z tym już teraz pozwolę sobie zdradzić, ze kolejna część zatytułowana „Lustereczko powiedz przecie” będzie miała swoją premierę już niebawem, bo 27 września 2017 roku. [link]
Treść książki jest nudna i bez napięcia. Brak w niej żywej akcji i stopniowania napięcia. W czasie czytania miałem wrażenie, że autor pisze tę książkę na siłę i wymyślą co rusz różne bzdety. Nie czytałem książki z niecierpliwością co dalej będzie się działo. Oceniam książkę na taką sobie. Jednak ktoś inny może mieć odmienną opinię.
Lekkie kryminały Alka Rogozińskiego to fajna alternatywa na jesienne i zimowe popołudnia. Duża dawka humoru poprawia nastrój i pozwala się odprężyć po ciężkim dniu.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.1 (2024-11-08)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Książę Komedii Kryminalnej wraca z nową książką, która przesiąknięta jest humorem oraz irytującymi bohaterami.
Róża Krull pisze kryminały. Wyjeżdża do Krakowa, aby być na zjeździe pisarzy. Pierwszego dnia pewna osoba ginie. Na miejscu zbrodni policja znajduje czarną różę. Ktoś wzoruje się na książkach Róży. Rozpoczyna ona prywatne śledztwo. Czy uda się jej powstrzymać mordercę?
To dzieło, tak jak pozostałe, zostało napisane lekkim i prostym językiem. Można zauważyć, iż autor świetnie bawił się, tworząc tę historię, która nie jest za bardzo pogmatwana. Mamy do czynienia z komizmem sytuacyjnym, słownym i postaci. Końcówka trzymała mnie nawet w napięciu, a zakończenie zaskoczyło. Mogę wam zagwarantować, że podczas lektury uśmiech nie zniknie z twarzy nawet na sekundę.
Przyczepić się muszę jedynie do kilku drobnych błędów, które łatwo można zauważyć, aczkolwiek jakoś szczególnie nie wpływają one na treść. Przykładowo: autor pomylił imię bohaterki z inną.
Bardzo cieszę się z tego, iż Alek umiejętnie wplótł do akcji utworu postaci z wcześniejszych powieści. Irytowały mnie dwie bohaterki: Róża Krull przez to, że z łatwością ocenia innych, ale na siebie spojrzeć już nie potrafi. Często gotowało się we mnie, kiedy ona się wypowiadała. Kolejną osobą jest oczywiście Kika Luna. To kobieta, której poczucie własnej wartości jest mocno zawyżone. Uważa się za nie wiadomo kogo. Nie traktuję tego jako minusa książki, ponieważ często mnie one bawiły. Poza tym pomieszanie bohaterów irytujących z tymi niedrażniącymi urozmaiciło trochę to dzieło. Dobrym zagraniem było umieszczenie w książce trzech blogerek, które istnieją naprawdę. Autor ma gwarancję, że co najmniej trzy pozytywne recenzje będą ;) „– Uroczyście ci to ślubuję – oznajmiła, przybierając poważny wyraz twarzy. Krzysztof przesunął jej rękę, odsłaniając okładkę księgi.
– Nie wiem, czy przysięga złożona na „Jedz i chudnij” Ewy Wachowicz ma jakieś znaczenie, ale niech ci będzie – powiedział z uśmiechem. – Zanim jednak cokolwiek zdradzę, najpierw odpowiedz mi na jedno zasadnicze pytanie. Czy wszyscy pisarze są pierdolnięci?!” Po przeczytaniu zacząłem zastanawiać się, ile prawdy w tej książce się znajduje. No bo samej fikcji tu być nie może, nieprawdaż? Niestety autor nie chciał odpowiedzieć mi na to pytanie. Cóż… sam muszę dojść do tego, czy w relacjach pisarz-pisarz jest tak, jak w tej powieści.
Mam ochotę zabić autora za zakończenie (więc jeśli ktoś ma jego adres, to wysyłajcie na Facebooku). Tak się nie robi! Przecież ciekawość mnie zeżre do jesieni.
Podsumowując, utwór polecam przede wszystkim tym, którzy lubią się pośmiać. Fabuła została dobrze stworzona, ale widać, iż niezbyt odgrywa ona pierwszorzędną rolę. Pierwsze miejsce zajmuje humor, który jest nieco podobny do tego z poprzednich dzieł Alka. Do trzech razy śmierć to lek na smutek i zło.
Za przekazanie egzemplarza do recenzji oraz dedykację dziękuję autorowi.
Tytuł: „Do trzech razy śmierć” Autor: Alek Rogoziński Wydawnictwo: Filia Cykl: Róża Krull na tropie Seria: Mroczna strona Projekt okładki: Olga Reszelska Korekta: Baltazar Wydanie: I Oprawa: miękka (ze skrzydełkami) Liczba stron: 322 Data wydania: luty 2017 (przybliżona data) ISBN: 978-83-8075-194-1 Źródło – skrzydło książki.
Alku Rogoziński – przy Twoich książkach po prostu nie sposób się nudzić! A rezygnowanie z czytania (bo oko mi odmawiało posłuszeństwa o drugiej w nocy, (...) choć walczyłam dzielnie) oznaczało, że zasnę bez poznania motywu i mordercy. Zagryzłam ten stres dwoma paczuszkami gum rozpuszczalnych. A niech to :) Autorka powieści kryminalnych, Róża Krull, otrzymuje zaproszenie na zjazd pisarzy, odbywający się we dworku pod Krakowem. Już pierwszego dnia jej koleżanka po piórze zostaje otruta. Wszystko wskazuje na to, że morderca, który zostawił na miejscu zbrodni czarną różę, wciela w życie fabułę jednej z powieści Krull. A inni zaproszeni pisarze wcale nie są tak niewinni, jak się wydaje...
Pisarka rozpoczyna prywatne śledztwo. Pomagają jej w tym zakochany w gotowaniu specjalista od public relations, zafascynowany kryminałami boy hotelowy oraz trzy szalone blogerki. Czy detektywi-amatorzy okażą się skuteczniejsi od policji?
Do trzech razy śmierć to pierwsza część nowej serii komedii kryminalnych, zatytułowanej „Róża Krull na tropie”.
„Do trzech razy śmierć” Alka Rogozińskiego jest napisana w stylu autora. Dużo humoru, dużo tajemnic, dużo ciekawych wątków i poszlak. I oczywiście wszystko to napisane fajnym, prostym stylem. Czytasz, czytasz i nie wiesz nawet, że to już ciemna noc za oknem.
Autor swoich bohaterów tym razem umieścił w środowisku pisarzy i literatów, PR-owców a nawet blogerek - recenzentek. Super pomysł, bo jeszcze takiego nie spotkałam w żadnej książce!
Opisy całego pisarskiego świata i reguł jakimi się tam gra – sprawiły, że mocno się zastanawiałam czy faktycznie tak jest? Wcześniej nigdy nie myślałam o tym. A jak wiadomo ziarno prawdy jest w każdej fikcji. Więc mniemam, że i tu również autor nie omieszkał subtelnie zasiać tego ziarna. Chyba nie byłby sobą, gdyby tego nie zrobił. :) Szczerość górą, wszak wszyscy jesteśmy ludźmi pełnymi wad.
Róża Krull – główna bohaterka powieści, pisarka, autorka kryminałów. Jak tu jej nie polubić? Jest taką zwyczajną, swojską kobietą. Taką „do tańca i do różańca” ale i taką, z którą „konie można kraść”. Jest pełna wad, ułomności, ale jest taka szczera i autentyczna przy tym, że naprawdę, jak dla mnie, lepszej kreacji głównej bohaterki nie można było stworzyć. Bo właśnie przez tą jej zwyczajność, moim zdaniem autor chciał pokazać, ze pisarz też człowiek.
A nie tak jak sądzi większość - wielki celebryta, wożący się złotą karocą, chadzający tylko po czerwonych dywanach. Oczywiście w środowisku pisarzy są i tacy – wielkie diwy oraz wielcy mistrzowie pióra – kreujący swój medialny wizerunek pod publikę. Jednak w znacznej (na szczęście) większości są to zwykli ludzie, tacy jak bohaterki powieści Alka Rogozińskiego.
Róża Krull – pakuje się wiecznie w jakieś afery i kłopoty, za sprawą swojego niefrasobliwego i upartego usposobienia. Na szczęście ma swojego anioła stróża w osobie Pawła Kwiatka vel Pepe.
Jest szczera do bólu i często mówi głośno co jej ślina na język przyniesie, zanim się w niego ugryzie. A wiadomo, że taka bolesna szczerość nie przysparza sympatii ani zbyt wielu przyjaciół. Bo przecież prawda najczęściej boli (niestety). I dlatego pokochałam Różę! Jest jaka jest, ale mówi co myśli. I tak trzymać!
Powieść „Do trzech razy śmierć” przypomina mi swoim układem fabuły - powieści kochanej Agathy Christie. Gdzie bohaterów łączy jedno – wśród nich jest morderca. A czytelnik podczas lektury zgaduje niemalże bezwiednie, kto nim jest. Rozwiązanie zwykle okazuje się być zaskakujące. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że nasz rodzimy autor podjął się takiego układu. Bo sednem takiej powieści jest dociekanie, kojarzenie faktów, snucie domysłów i przewodząca temu wszystkiemu ciekawość. Każdy z nas jest wówczas detektywem. Pisanie takiej powieści z pewnością nie jest łatwe. A rezultat jest ogromną, intelektualną gratką dla fanów takiego nurtu.
„Do trzech razy śmierć” to kryminał, po który warto sięgnąć, nie tylko ze względu na mentalny, kryminalistyczny orgazm. Znajdziecie w niej też mnóstwo humorystycznych dialogów i zabawnych sytuacji, które sprawiły, że ja wtopiłam się w akcję i czułam się jedną z osób, zaproszonych na zjazd do dworku w Kopielnikach.
Niecierpliwie teraz będę czekała na kolejne tomy cyklu „Róża Krull na tropie”. W związku z tym już teraz pozwolę sobie zdradzić, ze kolejna część zatytułowana „Lustereczko powiedz przecie” będzie miała swoją premierę już niebawem, bo 27 września 2017 roku.
[link]